Zmuszanie dziecka do jedzenia – czemu nie powinnaś tego robić?

Zmuszanie dziecka do jedzenia – czemu nie powinnaś tego robić?

Ostatnia aktualizacja: 17 lipca, 2018

Pediatrzy zalecają wprowadzenie pokarmów stałych do diety dziecka po ukończeniu 6. miesiąca życia. Ten nowy etap znany jest jako wprowadzanie pokarmów uzupełniających. Jednak maluch nie zawsze może być chętny do próbowania nowych smaków. Wtedy często pojawia się zmuszanie dziecka do jedzenia.

Przekonanie dziecka do jedzenia nowych pokarmów może wymagać od rodziców ogromnej dozy cierpliwości. Dzieje się tak, bo uważamy rozszerzenie diety dziecka za nasz obowiązek. Jesteśmy przekonani, że dziecko “powinno” zacząć jeść pokarmy stałe. Zaczynamy wierzyć, że zmuszanie dziecka do jedzenia to jedyny sposób, by osiągnąć nasz cel.

Czasem mamy są zainteresowane tym tematem, bo chcą przestać karmić piersią. Jednak dziecko nie zawsze jest gotowe, by spróbować nowych produktów spożywczych. Wiemy, że zmuszanie dziecka do jedzenia jest bardzo trudne. Tym samym czas karmienia staje się najgorszym momentem dnia.

Zmuszanie dziecka do jedzenia – czemu może być szkodliwe

Wszystkie “latające samoloty” i “jadące ciuchcie” wykorzystywane do sprzątnięcia zawartości talerza pokazują, jak trudnym zadaniem jest zmuszanie dziecka do jedzenia pokarmów uzupełniających. Chociaż dziecko rzeczywiści potrzebuje w swojej diecie dodatkowych wartości odżywczych, przymuszanie go do jedzenia jest bardzo niewygodne.

Jeśli pediatra poinformował Cię, że nadszedł czas, by Twoje dziecko zaczęło jeść płatki zbożowe i warzywa, nie oznacza to, że musisz wprowadzić je do diety z dnia na dzień. Ważne, by pozwolić dziecku jeść tak, jak chce – wszystko inne to niepotrzebne przymuszanie.

Chłopiec jedzący zupę trzymający w dłoni kawałek chleba

Żywienie uzupełniające jest, jak sama nazwa wskazuje, uzupełniające. Nie oznacza, że musisz od razu zmienić całą dietę dziecka, ale raczej dodać kilka nowych składników.

Rodzice często popełniają kardynalny błąd: dają dziecku do jedzenia to samo, co jedzą dorośli. Sądzą, że jeśli tego nie zrobią, dziecko nie będzie otrzymywało potrzebnych składników odżywczych, co nie jest prawdą.

Oto kilka przykładów, które świadczą o tym, że zmuszanie dziecka do jedzenia to zła droga.

Dzienne zapotrzebowanie energetyczne w zależności od wieku

Czasem pediatra zaleca podawanie określonej ilości jedzenia przez cały dzień. Jednak takie wyliczenia mogą okazać się mało pomocne z wielu powodów. Skład jedzenia może się różnić, na przykład możesz zrobić bardzo wodnistą owsiankę, albo też zwartą.

Jeśli dziecko nie zje wszystkiego, trudno jest wyliczyć ile pokarmu jeszcze musi spożyć do końca dnia. Jeśli nie wliczysz w to ilości mleka z piersi mamy, którą dziennie spożywa dziecko, możesz je przekarmić. Każde dziecko jest inne i ma inne dzienne zapotrzebowanie na jedzenie.

Badania pokazują, że przeciętne dzienne zapotrzebowanie energetyczne wygląda następująco:

  • 6-miesięczna dziewczynka – ok. 819 kcal; chłopiec – maks. 779 kcal
  • 9-miesięczna dziewczynka – maks. 859 kcal; chłopiec – do 924kcal
  • Roczna dziewczynka – w granicach 500-1000 kcal; chłopiec w tym samym wieku – 479-1169 kcal.
  • 18-miesięczne dzieci – ok. 1200 kcal
  • 24-miesięczne dzieci – chłopcy maks. 1300 kcal, dziewczynki maks. 1273 kcal

Pokarmy uzupełniające nie są głównymi

Chłopiec zasłaniający usta ręką i mama trzymająca przed nim łyżkę z jedzieniem

Jeśli zmusisz dziecko, by pokarmy uzupełniające stanowiły główną część jego diety, możesz tym samym zmienić proporcje wartości odżywczych. To z kolei może wywrzeć negatywny wpływ na zdrowie dziecka.

“Wszystkie pokarmy jedzone bez potrzeby są ukradzione z żołądka potrzebującego człowieka.”

–Mohandas Gandhi–

To prawda, że dziecko potrzebuje dodatkowych składników odżywczych, ale muszą one pojawiać się stopniowo. Płeć dziecka odgrywa również ważną rolę w wyliczeniu zapotrzebowania kalorycznego.

Czasem popełniamy błąd i zmuszamy dziecko do jedzenia większej ilości pokarmów, niż to konieczne. Dwoje dzieci w tym samym wieku nie musi potrzebować takiej samej ilości jedzenia. Często także porównujemy dziecko z jego młodszym rodzeństwem lub przyjacielem, który je za dwoje.

Mleko z piersi mamy powinno dalej stanowić główne pożywienie w diecie dziecka. Przeciery, owsianki, itp. są uzupełnieniem. Nie ma znaczenia, czy dziecko chce je jeść, czy nie. Dokładnie wie, ile powinno zjeść, dlatego nie powinnaś go do niczego zmuszać.

Jeśli dziecko nie lubi pokarmów stałych

Chociaż dany przepis może wydawać się nam bardzo kuszący, dziecko nie zna jeszcze dobrze pokarmów stałych. Nie wie również, jak powinno je jeść. Nie zna łyżeczek ani kubków. Zna tylko pierś mamy. Proces przyzwyczajania do stałego jedzenia jest powolny, a dziecko nie powinno być popędzane.

Dziecko powinno samo, na własny sposób odkryć jedzenie, które przygotowujesz. Zanim zdecyduje się jeść to, co przygotowujesz, powinno czuć się pewne siebie patrząc na rzeczy, które widzi na talerzu. Powinno móc zapoznać się z jedzeniem używając rąk i przyzwyczaić się do tego, jak pachnie.

Warto dawać mu do poznania pokarmy w całości, a nie w formie puree. Możesz dać mu owoce pokrojone na małe paseczki oraz warzywa. Ważne, by nie czuło się zmuszone do jedzenia. Jeśli w danym momencie nie będzie chciało jeść, nie stanowi to problemu.

Proponowanie jedzenia może stanowić sposób poznawania nowych rzeczy. Zapytaj malucha, czy ma ochotę na kawałek owocu, chce go dotknąć albo spróbować. Zmysł smaku rozwija się z czasem i nie pojawi się z dnia na dzień.

Są pokarmy, które nie będą smakowały Twojemu dziecku. Nikt nie powinien być zmuszany do jedzenia tego, czego nie lubi. Sama pomyśl, czy Ty chciałabyś znaleźć się w takiej sytuacji.


Wszystkie cytowane źródła zostały gruntownie przeanalizowane przez nasz zespół w celu zapewnienia ich jakości, wiarygodności, aktualności i ważności. Bibliografia tego artykułu została uznana za wiarygodną i dokładną pod względem naukowym lub akademickim.



Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.