Przytulanie to nie rozpieszczanie, lecz kształcenie

Przytulanie to nie rozpieszczanie, lecz kształcenie
María Alejandra Castro Arbeláez

Napisane i zweryfikowane przez psycholog María Alejandra Castro Arbeláez.

Ostatnia aktualizacja: 10 maja, 2018

Rozpieszczanie nie ma nic wspólnego z pocieszaniem dziecka, dbaniem o jego potrzeby, kojeniem lęków czy nieszczędzeniem mu uścisków i pieszczot. Rodzice, którzy źle wychowują swoje dzieci, to ci, którzy je ignorują i porzucają, którzy popełniają błąd, myśląc, że umysł dziecka jest jak umysł dorosłego, który rozumie manipulację lub szantaż.

Pewne interesujące badania nad inteligencją afektywną wykazały, że większość dzieci doświadcza bólu psychicznego przez cały dzień, znacznie bardziej niż bólu fizycznego. Niewątpliwie warto wziąć to pod uwagę: emocjonalne cierpienie dzieci ma związek z takimi czynnikami, jak głód, strach czy niepewność.

Są to instynktowne czynniki, które sygnalizują autentyczny dyskomfort. Jest to coś, co każde dziecko zademonstruje w określony sposób, inny niż jego rówieśnicy. Z tego powodu, jako matki, musimy zrozumieć konkretną rzeczywistość każdego dziecka i wiedzieć, że pielęgnowanie ich potrzeb to nie to samo co rozpieszczanie.

Dlatego dzisiaj chcemy wspólnie z naszymi Czytelniczkami zastanowić się, czym jest rozpieszczanie. Zapraszamy do zagłębienia się w ten temat, który niekiedy wzbudza niemałe kontrowersje.

Pocieszanie to nie rozpieszczanie, lecz sztuka rozumienia potrzeb

Jeśli nasz przyjaciel płacze, nie pozwalamy mu płakać, dopóki nie zabraknie mu łez. Jeśli nasz partner, siostra lub ojciec płacze, nie wychodzimy z pokoju, dopóki nie przestanie. Dlaczego mielibyśmy to robić naszym dzieciom?

Pocieszanie to wyjątkowa sztuka polegająca na poznawaniu potrzeb drugiej osoby i wdrażaniu odpowiednich strategii opieki. Wszystko po to, aby uleczyć ból psychiczny lub emocjonalny drugiej osoby. Z tego powodu czasami nie wystarczy powiedzieć „uspokój się, wszystko jest w porządku”.

Dla małego dziecka największą moc pocieszenia ma kontakt fizyczny i ton głosu. Ważne jest, aby mówić spokojnie i czule.

Rozpieszczanie - matka całuje dziecko

Są to małe rzeczy, które generują autentyczne odciski w mózgu dojrzewającego dziecka. Każdy bodziec, a także brak bodźca, będzie determinował jego dalszy rozwój.

Przeanalizujmy teraz kilka najbardziej interesujących aspektów.

Mądrość stojąca za dobrym wychowywaniem

Słowa są ważnym elementem w naszym języku, ale czasami najpopularniejsze wyrażenia próbują zdefiniować pewne zachowania jako patologiczne, gdy w rzeczywistości są one jedynie naturalnymi procesami. Często zdarza się, że rodzic, który trzyma dziecko w ramionach, aby ulżyć w jego płaczu lub złości musi znosić komentarze przyjaciół lub rodziny.

„Rozpieszczasz go” – mówią nam. Nie polemizujemy z tym oskarżeniem, wiedząc, że jest nieprawdziwe. Dobrze wiemy, że pozytywne wsparcie w odpowiednim momencie pozwala uniknąć napadów złości, zmniejsza stres i sprawia, że ​​nasze dzieci czują się bezpieczniejsze. Dzięki temu mogą badać otoczenie we własnym tempie.

  • Mądrość stojąca za dobrym wychowaniem to poznanie konsekwencji idących za długim i nieukojonym płaczem. Z neurologicznego punktu widzenia powoduje to stres. Wysoki poziom kortyzolu, hormonu stresu, zmienia chemię neuroprzekaźników, nasila strach i powoduje większą potrzebę uwagi.
  • Dobry opiekun wie również, że pocieszanie, obejmowanie i „bycie obok” poprawia więź z dzieckiem. Nasze dzieci potrzebują tej bezpiecznej więzi, szczególnie przez pierwsze trzy lata życia. Jest to etap, w którym ich życiowe potrzeby są proste, ale istotne: bezpieczeństwo, czułość, uznanie i czerpanie przyjemności z wzbogacania bodźców, które sprzyjają łączności neuronalnej.

Dziecko, które płacze dopóki nie skończy mu się energia lub które nie jest przytulane ani pocieszane buduje sobie wrogą wizję świata. Układa sobie scenariusz, w którym „zawsze będzie chcieć” i żyć w świecie, gdzie trzeba się bronić, czasem nawet z gniewem.

To nie jest dobre wychowanie.

Rozpieszczanie - mama i tata wychowują dzieci

Ułatwiaj dziecku rozwój emocjonalny

Edukacja emocjonalna nie rozpoczyna się, gdy dziecko nauczy się komunikować, kiedy już ustaliliśmy zasady i narzuciliśmy ograniczenia. 8-miesięczne dziecko, które rwie sobie włosy z głowy, gdy się denerwuje jest osobą, która stara się nakierować swoją złość i frustrację.

  • Edukacja emocjonalna rozpoczyna się od pierwszego dnia, w którym zostawiamy dziecko w łóżeczku po przybyciu do domu ze szpitala po porodzie. Nie możemy zapominać, że pierwsze emocjonalne zakotwiczenie zaczyna się od dnia urodzenia poprzez pierwszy fizyczny kontakt matki z dzieckiem.
  • Karmienie piersią jest wspaniałym filarem do dalszego budowania tej więzi, zapewniającym bezpieczeństwo, spokój i dobre samopoczucie. Później sztuka pocieszania z szacunkiem umożliwi dziecku dalszy rozwój w bezpiecznym środowisku.
  • Łagodzenie negatywnych reakcji to także nie jest rozpieszczanie. 2-letni chłopiec, który rzuca zabawki na ziemię z wściekłością lub który drapie swojego brata lub matkę nie radzi sobie z emocjami, których nie rozumie. Takiemu dziecku trzeba pomóc zrozumieć emocje i nauczyć je nimi zarządzać.
Rozpieszczanie - mama przytula dziecko

Zrozumieć emocje i pracować nad nimi można tylko poprzez naukę i intuicję. Nie powinniśmy uważać, że dzieci tego nie potrafią tylko dlatego, że są małe. Dzisiejsze drobiazgi jutro mogą stać się gigantycznymi sprawami. Dlatego musimy zwracać uwagę na dzieci, karmić je pozytywnymi emocjami i praktykować sztukę dobrego wychowywania dzieci.

Wszystkie cytowane źródła zostały gruntownie przeanalizowane przez nasz zespół w celu zapewnienia ich jakości, wiarygodności, aktualności i ważności. Bibliografia tego artykułu została uznana za wiarygodną i dokładną pod względem naukowym lub akademickim.


  • Bowlby, J. (1986). Vínculos afectivos: formación, desarrollo y pérdida. Madrid: Morata.
  • Bowlby, J. (1995). Teoría del apego. Lebovici, Weil-HalpernF.
  • Garrido-Rojas, L. (2006). Apego, emoción y regulación emocional. Implicaciones para la salud. Revista latinoamericana de psicología, 38(3), 493-507. https://www.redalyc.org/pdf/805/80538304.pdf
  • Marrone, M., Diamond, N., Juri, L., & Bleichmar, H. (2001). La teoría del apego: un enfoque actual. Madrid: Psimática.
  • Moneta, M. (2003). El Apego. Aspectos clínicos y psicobiológicos de la díada madre-hijo. Santiago: Cuatro Vientos.

Ten tekst jest oferowany wyłącznie w celach informacyjnych i nie zastępuje konsultacji z profesjonalistą. W przypadku wątpliwości skonsultuj się ze swoim specjalistą.